“Flow” to ostatnio modny termin, coraz częściej pojawiający się w dyskursie o zharmonizowanym człowieku. Psychologia Flow (the Psychology of Flow) jest dynamicznie rozwijającym się nurtem Psychologii Pozytywnej (Positive Psychology).
Tymczasem to Maria Montessori jako pierwsza odkryła zjawisko FLOW podczas pracy z dziećmi w Casa dei Bambini w Rzymie w 1907 roku. Nazwała je “polaryzacją uwagi.” Zjawisko to znane jest również jako “fenomen Montessori.”
“Flow” w języku angielskim oznacza “przepływ” i dotyczy doświadczenia głębokiej koncentracji uwagi towarzyszącej skupieniu się na czymś, co nas interesuje. “Flow” uskrzydla, towarzyszy mu uczucie uniesienia. Aktywność wykonywaną w tym stanie wykonujemy dla niej samej, dla przyjemności. Umysł w stanie “flow” pracuje na najwyższych obrotach. Jest to stan z jednej strony bardzo intensywnej pracy, a z drugiej strony, głębokiego relaksu. W stanie “flow” jesteśmy tak zaangażowani w daną czynność, że świat wokól nas przestaje istnieć. Tracimy poczucie czasu. Nie ma w nas strachu. Ustępują codzienne lęki i frustracje.
Osobiście uwielbiam ten stan i staram się tak organizować swoje życie, by jak najczęściej go doświadczać. Przynosi mi on wewnętrzne ukojenie, daje poczucie równowagi. Nadaje życiu smak.
Dzieci naturalnie doświadczają tego stanu, gdy pochłania je zabawa. Stąd tak wiele ostatnio mówi się o tym, by dzieci miały czas na zabawę, by nie akademizować w sztuczny sposób ich życia. Jeżeli stworzymy im odpowiednie warunki, one same będą dążyć do obserwacji świata, odkrywania go, eksperymentowania właśnie poprzez zabawę. Dzieci to mali naukowcy. Nie koncentrują się na rezultacie swoich dociekań, nie interesuje ich nagroda, czy kara. One angażują się dla samej przyjemności, którą dostarcza im dana aktywność.
Specjaliści podkreślają, jak ważne jest doświadczanie “flow.” Dzięki niemu dzieci lepiej się uczą, są bardziej kreatywne i bardziej zrównoważone w swoim zachowaniu.
Czy jako dzieci doświadczaliśmy tego stanu w szkole? Ja osobiście nie przypominam sobie takich chwil. Pamiętam ułamki tego stanu, gdy pisałam niektóre wypracowania, np. o Jacku Londonie na podstawie lektury “Zew Krwi.” Widać temat zainteresował mnie na tyle, że do dziś pamiętam uczucie FLOW towarzyszące pisaniu.
Ciekawe, że FLOW ma miejsce tylko wtedy, gdy samodzielnie podejmujemy jakąś aktywność. Nigdy nie doświadczyłam tego stanu, gdy słuchałam wykładu nawet najbardziej interesującego nauczyciela. Ciekawy wykład może być tylko (i aż!) zaproszeniem do samodzielnej pracy. A gdyby tak doświadczenie “przepływu” stało się codziennym doświadczeniem dzieci w szkole?
Doświadczenie “przepływu” jest codziennym doświadczeniem dzieci w szkołach i przedszkolach Montessori. Poniżej wypowiedź Stephena Kotlera, dziennikarza, przedsiębiorcy i badacza zjawiska FLOW. Kotler jest autorem bestsellerów: “The Rise of Superman: Decoding the Science of Ultimate Human performance,” “Abundance,” “A Small Furry Prayer”, “West of Jesus” and “Bold.” Publikuje artykuły w New York Times, LA Times, Wired, GQ, Popular Science, itd. Jest też współtwórcą i Dyrektorem ds Badań międzynarodowego, interdyscyplinarnego projektu Flow Genome Project, którego celem jest stworzenie mapy genomu zjawiska Flow do roku 2020.
Stephen Kotler nie jest związany ze środowiskiem montessoriańskim. Jest obiektywnym badaczem. Oto, co mówi o Montessori (od min 3:28):
“W latach 90-tych badacze poszukiwali odpowiedzi na pytanie: jakie środowiska mają najwięcej FLOW. Odkryli oni wówczas, że poza sportem, edukacja Montessori często określana jako “edukacja skonkretyzowana/urzeczywistniona” obfituje w FLOW.
Oni uczą się poprzez działanie, nie tylko czytanie. Czyli w edukacji Montessori nie ograniczasz się do tego, że czytasz o wiatraku i jego sposobie działania, ale idziesz i go budujesz. Tworząc coś, używając przy tym pracy RĄK, wykorzystujesz zmysł dotyku, wzroku, wykonujesz operacje myślowe, angażując umysł. Wielokrotny strumień sensoryczny kieruje uwagę dziecka na bycie “tu i teraz.” Efektem tego w edukacji Montessori jest ogromna ilość FLOW.
FLOW wpływa na jakość pracy, motywację, optymalizuje uczenie się, rozwija kreatywność. Dlatego dzieci montessoriańskie wypadają lepiej niż dzieci z regularnych szkół i przedszkoli w każdej sferze, zarówno społecznej jak i intelektualnej.”
Zastanówmy się zatem, co możemy zrobić, aby nasze dzieci doświadczały FLOW na co dzień? Czy edukacja Montessori nie powinna stać się powszechna, dostępna dla każdego dziecka?
Dla zainteresowanych angielską wersją wypowiedzi Kotlera:
“Back in the 90s, when the researchers were looking for the highest flow environments they could find, one of them that they discovered outside the world of sports was Montessori education. And one of the reasons is that Montessori education is often called “embodied education,” which means they emphasise learning through doing, not just learning through reading. So, you don’t just read about the windmill, you go out and build one. By building something with your hands, you’re engaging your tactile senses, your brain, your eyes. Multiple sensory stream drives attention to NOW and in Montessori education the result is a TREMENDOUS AMOUNT OF FLOW. Since flow amplifies performance, motivation, learning, creativity, all these other things. It’s one of the reasons they give for explaining why Montessori kids outperform regular kids in just about every task you can imagine: social skills, intellectual skills.”